OK, zostaÅ‚em w ostatniÄ… sobotÄ™ z wieczora wziÄ™ty znienacka i podstÄ™pem i rozwalony totalnie. Dawno już nie byÅ‚o mi tak… dobrze? To za skromne okreÅ›lenie… Raczej: ekscytujÄ…co. O, tak, byÅ‚o ekscytujÄ…co!
JakoÅ› tydzieÅ„ temu miaÅ‚em swoje 42-gie urodzinki. Ot coÅ›, czym zazwyczaj chwaliÅ‚em siÄ™ na blożku wstawiajÄ…c jakÄ…Å› niezbyt wesołą Å›wieczkÄ™ i ogólnie wprowadzajÄ…c klimat „to już o roczek krócej” czyli Å›rednio wesoÅ‚y. W tym roku darowaÅ‚em sobie i to. Cóż tu Å›wiÄ™tować? Urodzinki dzieciaków – o, to jest okazja fajna. Ale swoje? Niemniej wymskÅ‚o mi siÄ™ jakiÅ› czas temu, że marzÄ… mi siÄ™ urodzinki w dawnym, studenckim klimacie, gdy czÅ‚owiek wchodziÅ‚ do podÅ‚ej knajpy, ze wszystkimi koleżankami i kumplami siÄ™ spotykaÅ‚, zapeÅ‚niaÅ‚ stół browarami, które trzeba byÅ‚o wypić a jak już siÄ™ opróżnianie zaczęło, to rozpÄ™tywaÅ‚y siÄ™ kłótnie o wyższoÅ›ci miecza Å›wietlnego nad Excaliburem czy inne erpegowe pierdolety. GÅ‚upie ale czÅ‚owiek bawi siÄ™ przy tym setnie a im ostrzejsza pogaducha, tym szybciej urodzinowe browarki znikaÅ‚y. A o to przecież w gruncie rzeczy chodziÅ‚o i chodzi: coby siÄ™ Å‚adnie i na wesoÅ‚o nabombać, by wydarzenie jakoÅ› godnie obejść.
I w tym roku moja najukochaÅ„sza z żon odstawiÅ‚a…
SPISEK!
Nie wiem jakim cudem (tym większe uznanie, bo znam jej możliwości w pleceniu), Doropha uknuła iście szatański spisek, który w skrócie sprowadzał się do zebrania w jednym miejscu ilu się tylko znajomych zebrać dało, by klimat dawnego chlania spróbować przywołać. I znajomi odpowiedzieli z rozmachem!
Znaleziona została odpowiednia knajpa, wszystko zostało ustalone a Dorcia ciężko pracowała nad niewyjawieniem mi całego planu.
PrzybyÅ‚a Kacha ze Zgorzelca (szacun i dziÄ™ki!), przybyÅ‚ Szaman z Warszawy (kocham ciÄ™ czÅ‚owieku!), przybyli lokalsi w sile znacznej, przybyÅ‚ i Rogal, którego lata nie widziaÅ‚em choć przecież w jednym mieÅ›cie siedzimy… Ba, przybyÅ‚ nawet imć Yeti, co już rozwaliÅ‚o mnie zupeÅ‚nie, bo przecież nie ma dobrej erpegowej popijawy bez niepijÄ…cego Yetiego :). Mnioszek, Karen, Aga, Kamila, Ginter, Ender, herr Sztik, Szumo, Filippo i kolesie, którzy jechali aż z odlegÅ‚ej Norymbergii wracajÄ…c z targów, a mimo to i tak zdoÅ‚ali siÄ™ wbić jakoÅ› na imprezÄ™… Przepraszam, że tak masowo ale wiecie wszyscy i tak:
WielbiÄ™ Was ludzie!
Ogromnie dziękuję za tę siurpryzę. Gdyby nie to, że jestem w pizdu twardy, beczałbym jak dziecko małe i bardzo wzruszone. Ale jestem twardy! A jak twardy, najlepiej chyba obrazuje plansza komiksu, który dostałem. Kaman, dostałem komiks o sobie! How cool is that?!?!? :)
Wielbię moją żonę i kocham moich znajomych. Po prostu.
I fajnie jest mieć 42 na liczniku :)
Brak komentarzy.