Oj, coś czuję, że czas rozpętać solidny obywatelski ruch oporu wobec tego, co się dzieje na ulicy Naramowickiej w Poznaniu. Bo problem w tym, że na tej ulicy nic się nie dzieje. Prócz korków, które z miesiąca na miesiąc stają się coraz większe, w miarę jak oddawane są do użytku nowe budynki i osiedla. Tak, czas na jakiegoś solidnego maila do włodarzy tego miasta, do wiadomości wszelkich możliwych gazet i kilka niewygodnych pytań w rodzaju „co z od ponoć dziesięcioleci planowaną drugą trasą na Naramowicach?”. Dziś dowiedziałem się od sąsiadki (fajna ale straszny pracoholik :)), że w planach zagospodarowania taka trasa istnieje już od lat. W międzyczasie ludzie i deweloperzy pobudowali w okolicy domy i teraz jest wielki jazgot, że sobie absolutnie nie życzą, by im czteropasmówka pod oknami śmigała. No i mamy zgryz, bo budowa z okazji Euro ponoć miała ruszyć a tu zaczyna się kłótnia na całego. No cóż, skoro oni mogą drzeć mordę, niechaj podrę ją i ja, bo na ulicy, która codziennie jest prawie permanentnie zakorkowana, niewiele się ujedzie. Niezależnie od tego, gdzie się mieszka. A ruch w kierunku centrum rano jest praktycznie niemożliwy. Sami zobaczcie, jak to wygląda:



BTW – w brzydkiej okolicy mieszkamy. No cóż, tutaj cena metra kwadratowego nie zabijała. Mam nadzieję, że z czasem zacznie to wyglądać jak należy. Tak czy inaczej, dziś wieczorkiem piszę do władz tego miasta z pytaniem, co zamierzają. Oraz do kilku lokalnych posłów. Zobaczymy czy w ogóle ktoś mi odpisze :)
Popros rodzinke brata zeby podrzucili ci swoje auto (heh teraz nie odpuszcze tematu 4×4) i sobie spokojnie pojedziesz 'trasa przelajowa’ :D
W Warszawie ostatnio podobnie. W wielu miejscach lepiej skorzystać z nóg, bo wszystko stoi przez ogrom remontów. Tyle tylko, ze u nas przynajmniej coś remontują, a jak Ty piszesz u Was nic nie chcą zrobić.
Ciekawe czy odpiszą.
łooo panie.. to wbijaj rano lub w godzinach szczytu na hetmańską… mniej więcej od skrzyżowania hetmańskiej z 28 czerwca, w stronę starołęki i tam w piz** daleko albo jeszcze dalej :)
Musisz wykorzystać zbliżające się wybory bo potem panowie politycy już w ogóle będą mieli wszystko głęboko gdzieś.
[b]btd[/b]: Zdecydowanie jest to najbardziej sensowna opcja :). Kurczę, muszę ich tu sprowadzić i za zadanie będą mieli przebić się przez korek z rańca. Nie zwracając uwagi na straty :)
[b]keroth[/b]: No właśnie, przynajmniej coś robią. A tu ponoć od lat stan głębokiej ulicznej deprechy. Do dupy :/. A co do pisania listów – dziś już nie dam rady. Zmęczenie…
[b]ludwik[/b]: Cholera, Poznań zdechnie niebawem o ile nie zaczną jakichś przelotówek budować. Miasto może nie jest duże i dorobiło się kilku szerokich jezdni ale to zdecydowanie za mało. Niech kurczę choć w tramwaje zainwestują w takim razie :)
[b]sandman[/b]: A ja mam wrażenie, że to kompletnie nieistotne jest, czy politycy są przed czy po wyborach. Pitolić popitolą i może nawet coś obiecją, po czym i tak nawet nie będą zamierzali się z tego wywiązywać. Ot norma naszych samorządów oraz większej polityki :/