Taka drobna obserwacja:
Włączcie dowolny amerykański film tzw. familijny lub o familii. Przewińcie do modelowego amerykańskiego poranka. Co mamy? Kłótnia młodzieży o łazienkę, problemy z dobudzeniem maluchów, mąż pod krawatem domaga się kawy całując żonę w policzek, która to żona ze śmiechem przegania go, bo rozprasza ją przy dopiekaniu tostów i przysmażaniu jajecznicy z bekonem. Jakimś cudem wszyscy razem lądują przy stole i wciągają owoc pracy pani domu. Po chwili kolejno rozchodzą się do swoich prac/szkół/przedszkoli.
Pytanie:
Skąd oni, do jasnej cholery, mają na to wszystko czas???
Kolejna drobna obserwacja z życia własnego:
-
5.15 – dzwoni budzik, Doropha się zrywa
-
6.00 – Doropha zrywa mnie
-
6.30 – kończę proces dobudzania się kawą, zaczynam fukać na Dorophę w kwestii łazienki, budzimy da Majka, strzelam porcyjkę porannych pompeczek
-
6.40 – dokańczam myć zęby, napojona kakao Majka włazi do łazienki wyszorować swoje kły
-
6.45 – zaczynamy panicznie wybiegać na autobus
-
ok. 6.50 – jedziemy
Kochanie, wychodzi mi na to, że musimy wstawać z godzinę wcześniej, coby dopasować się do american dream. Lub inaczej – rezygnuję z kawy i porannego budzenia statycznego na rzecz budzenia aktywnego przez smażenie bekonu. Tyle że to niezbyt zgodne z american way. Lub jeszcze inaczej – zostaję wziętym dekarzem czy innym kładzaczem płytek i nie musisz już łazić do pracy. Z czasem pojawi się i krawat, gdy zostanę nadzorcą dekarzy czy kolesi płytki kładzących. O tak, w ten sposób na pewno zrealizujemy amerykański sen w środku bamberskiego Poznania!
Nie mam pojęcia jak to robią Amerykanie ale chyba właśnie dlatego rządzą światem – szybko smażą bekon.
Naprawdę machasz pompki rano czy tylko akapit wydawał się za krótki i trzeba było coś dopisać? Szacun!
Pewnie, że macha. Całe dwie.
ZTCW tam się po prostu później zaczyna pracę, ale i później wraca do domu. Na pewno nikt się nie zrywa o piątej.
BTW: o piątej? Jeeeezu. My się zwlekamy o 6.30 i to z wielkim bólem.
„BTW: o piątej? Jeeeezu. My się zwlekamy o 6.30 i to z wielkim bólem.”
No widzisz, o piątej to ja jestem już produkcyjny. Tylko rano robię fajne rzeczy. Dziś wstałem o 4, skończyłem pracę o 8, przylazłem do biura na kawę i poczytać RSS-y.
Właściwie mógłbym już wyjść, ale wolę sobie porobić jeszcze jakieś papierki i takie tam.
Podobnie robi Shot.
Fajnie jest mieć o 14 czyste sumienie i iść na spacer.
„Lub jeszcze inaczej – zostaję wziętym dekarzem czy innym kładzaczem płytek i nie musisz już łazić do pracy.”
Coś w tym jest…
Hihihi nie ma kłótni o łazienkę, bo mając tu dwie sypialnie, automatycznie są w domach dwie łazienki (co innego przy 3 sypialniach – wtedy do czynienia mamy z 2 i pół łazienką ;)) a kuchnie wyposażone są tak że większość robi się sama ;) a i w lodówkach roi się od półproduktów i gotowych produktów z którymi nic nie trzeba robić, z wyjątkiem termicznych działań ;)
Cmok z Ameryki ;)
Ot – to się nazywa po prostu perfekcyjna organizacja czasu :).
[b]dely[/b]: Macham. Najpierw brzuchy (które i tak nic nie dają) a potem solidne pompy. Zwyczajowo 40. W przypływie formy kole 70. Jak se przypomnę, że w liceum strzeliłem 60 wymyków coby dostać szóstkę w WueFu (sukinsyn wuefista pieczołowicie liczył :))… Tja, się było szczupłym i dopakowanym. Się było :)
[b]byte[/b]: Stary, ja zachodzę w głowę co moja żona robi od momentu wstania, do tej szóstej, kiedy mnie budzi… Podejrzewałem mleczarza ale u nas mleka nie rozwożą więc w sumie sam już nie wiem :)
[b]opi[/b]: O, a ja cię Opi doskonale rozumiem. Też tak miewam czasami – wyrwanie się z wyra kole trzeciej, przysiądnięcie do kompa i w dwie godzinki fajny szablonik dla bloga zrobiony. Brakuje później zacięcia, by to jeszcze pociąć i w kod ubrać ale ogólnie to dobre godziny na produkcję. Mało rozpraszających bodźców.
[b]harnir[/b]: Wzięte z obserwacji własnej i podliczenia, ile za położenie płytek krzyczy sobie przeciętny płytkarz. Zakładając, że pracowałbym kładąc płytki tak, jak teraz przy kompie – żona nie musiałaby kiwać palcem w kapciu. To jej by kiwano :/
[b]kornelka[/b]: Ooooo! Hamerykański nuworysz! :) Tymi dwiema łazienkami to mnie teraz dobiłaś :/. Wiesz jak jest – ja chcę z książeczką na tron a tu mi dwie paniusie zaraz w ryk, że mam wychodzić i ma pachnieć fiołkami. I ja to muszę znosić w swoim własnym domu :)… Jak się żyje? Słyszałem, że jakieś jazdy Tomek ma z robotą i robi kompletnie co innego, niż miał w kontrakcie. Co innego może robić spec od finansów??? Sprzedaje czarnym broń, czy co? ;)
[b]keroth[/b]: Nieee, to się nazywa „Hollywood” :)
[quote]Włączcie dowolny amerykański film tzw. familijny lub o familii.[/quote]film != rzeczywistosc :)
Nie martw się Costa tymi łazienkami. Za to amerykanie mają bardzo mało urlopu. Jak rozmawiałem z gościem z firmy EDAX to mówił że ma 3 tygodnie na rok, w tym chorobowy… Jak chorujesz dłużej to bezpłatnie.
My wstajemy o 6.20. Ale za to śniadanie musimy z żoną jeść w pracy bo nie wyrabiamy – tylko dziecko jest rano najedzone :)
No troche mieliśmy tu zamieszania, ale już jest wporzo ;) no i Tom pracuje teraz w nowym firmowym dziale nazwanym New Methodology (ale nie pytaj co tam robi;))
A co do wypowiedzi na temat urlopu, to wszystko tu zależy od firmy, bo nie jest jak u nas ustawowo regulowany, tylko firmy same to ustalaja. Tak więc urlopu mamy prawie tyle co w Polsce: 24 dni. Do tego jest 15 dni świątecznych, a z chorobowym wyglada tak, że możesz iść na chorobowe i mówisz że źle się czujesz i nikt nie bedzie chciał żadnego zwolnienia :)
Pluszaki od Cornika z dwiema łazienkami ;)))
:( nie wiem jak to zrobiłam ale zrobiło z mojej wypowiedzi Twoją! :/
No przecież ja nie mam takiego oka… hmmm
eee, a u mnie jest tak:
5.30 dzwoni moj budzik, wstaje
5.35 ide pod prysznic
6.00 wychodze na spacer z Ciri, w tym czasie Basia wstaje, myje się, robi dwie michy jedzenia dla Ciri – jedną na śniadanie, drugą na południe.
ok. 6.20 parę – wracam z Ciri, robię śniadanie dla nas i do pracy, Ciri dostaje michę.
no i jeszcze czasem dam radę dodać do ściągania coś.
przed 7 wychodzimy z domu.
No i jakoś tak starcza czasu na wszystko.
[b]corni[/b]: Sorry Korneliuszku, po prostu tu mi coś na serwerze nie działało (i pewnie nie działa nadal) jak należy. Informowałem adminów, chłopaki przyrzeki coś z tymi problemami zrobić.
[b]btd[/b]: O kurczę, wstajesz o 5.30??? Respekt!