Ja:
PS Kryzys kryzysem a zapieprzu dwa razy więcej, niż przed histerią. O co tu chodzi? No nic, widać na tym polegają kryzysy :)
On:
U was też? Myślałem, że tylko my tak mamy :)
OK, niech ktoś wytłumaczy mi ten fenomen.
Ja:
PS Kryzys kryzysem a zapieprzu dwa razy więcej, niż przed histerią. O co tu chodzi? No nic, widać na tym polegają kryzysy :)
On:
U was też? Myślałem, że tylko my tak mamy :)
OK, niech ktoś wytłumaczy mi ten fenomen.
Zapisz się do newslettera i nie przegap żadnego nagiego zdjęcia Dorophy, jakiejś wykręconej odzywki das Guta, kolejnego focha da Majka lub czegoś fajnego do pobrania! ;)
Nie, dzięki
Nazwalniano ludzi więc roboty więcej. A nazwalniano ludzi bo „kryzys”. Proste ;-)
psychoza tak samo głupia jak globalne ocieplenie.
Od początku roku mam problemy z podtarciem tyłka bo jest tyle roboty. A szefostwo straszy podniżkami. K_rwa, banda po_ebów. Kryzys to BUJDA. Wszystko coraz tańsze, ludzie zarabiają coraz więcej, a złotówka traci na wartości. Machinacja ponad wszystkie. Rozstrzelałbym tvn24 i temu podobne AlGorowskie istoty.
Ale spoko, jestem oazą spokoju,
„[EDIT: powiedzmy, że dużo PIIII] kwiatem lotosu na [PIII] jeziorku”
walth
Patrz, faktycznie byłoby takie, gdyby nie wszechobecna śpiewka, że produkcja leci, fabryki stają i nie ma co robić. Mam cholera dokładnie przeciwne wrażenie :)
grabek
Z tym „wszystko coraz tańsze” to bym się kłócił, ocieplenie jest faktem (przypomnij sobie jak wyglądały zimy 20 lat temu) mniejsza o przyczyny jego pochodzenia, a złoty jeździ jak na rolkach bo słabiutką mamy walutę, którą łatwo rozchwiać rzucając na rynek stosunkowo niewielkie sumy pieniędzy. Ale fakt faktem, że zarabiamy coraz więcej. Jeszcze tylko euro przyjmijmy i zaczniemy w końcu dochodzić europejski poziom życia.
Drugi akapit pozwoliłem sobie nieco zmoderować. Sorry, to stronka rodzinna…
sorry za te inwektywy. Będę pamiętał żeby cenzurować. To był cytat z wywieszki w naszej pracy.
Wszystko coraz tańsze: oczywiście nie WSZYSTKO, ale za każdym razem jak wychodzę ze sklepu kupując mniej więcej to samo – płacę coraz mniej.
Co do „faktu” globalnego ociep… otumanienia to polecam wstęp do rozumienia tego co się dzieje o tu:
http://blog.g3code.com/takie-tam/globalne-otumanienie.html
Z luzem w temacie przekleństw. Mnie niejedna kierwa się tu wymyka ale kombo posłałeś całkiem niezłe i nieco hardcorowe :)
No popatrz, żyjemy w innych światach – za każdym razem, gdy wychodzę ze sklepu zostawiam w nim jakby więcej. No nie chce być inaczej – inflacja itd. robią swoje.
Grabku, w tym samym arcie, do którego linkujesz, na końcu stwierdzasz, by twierdzenia o cieplejszym i zimniejszym słońcu ostrożnie brać pod uwagę. Ja proponuję oczy otworzyć – dziś cieszyłem się jak dziecko ze śniegu, który raczył wreszcie spaść. Z rzeczy, którą dzieckiem będąc miałem zawsze jak w banku i tylko planowałem gdzie danego dnia na sanki skoczę a nie czy w ogóle skoczę.
I z ciekawości – jak nie ewolucja to niby co? Wielki stwórca? Potwór spagetti? Interwencja obcych? Faktycznie, żyjemy w różnych światach :)
Jak co jak nie ewolucja :P
Gua’uld :P
Albo ziarenko marsjańskiego DNA w czasie ich ucieczki z umierającego Marsa.
Albo sprężenie zwrotne, gdzie grupka „kolonizacyjna” z przyszłości przeniosła się do przeszłości by zmienić bieg historii i ocalić ludzkość przed zagłada:P
U nas w pracy luty jest najbardziej pracowitym miesiącem od powstania firmy :)
No cóż, tylko gratulować jeśli przy okazji przekłada się to na obrót :). Widać niektórym branżom so called kryzys zbytnio nie szkodzi…