Przed chwilą nad poznańską Maltą przetoczyło się coś, co miało całkiem niezłe zadatki na trąbę powietrzną. Po raz pierwszy w życiu widziałem tak morfujące chmury i jednocześnie zasuwające jedne w jedną, inne w drugą stronę. I centralnie formował się już twisterowy wir ale widać wigoru w chmurach było za mało. Kurczę, nigdy jeszcze nie widziałem trąby powietrznej i nie wiem, czy chciałbym jakąkolwiek kiedykolwiek zobaczyć. Ale przyznaję jednocześnie, że zjawisko nawet będąc tylko nieporadnym początkiem i tak budzi szacunek.
Ostatecznie skończyło się na oberwaniu chmury i przytrzymaniu mnie w pracy jeszcze dłużej. Taka widać karma. A ja podrzucę może filmik skręcony komórką. Sorry za jakość ale chyba już najwyższy czas wymienić K750i na coś nieco nowszego. Nic pewnie nie widać więc wierzcie mi na słowo – zaczynało się kręcić całkiem nieźle.
[jwplayer config=”player hd” mediaid=”34165″]
Fajne to było! Miałem widok z 3 stron i autentycznie czułem sie okrążany ;)
Ja powiem szczerze byłem lekko przerażony ;)
no i ja mam tam wracać :(((((((
Biter, Zen
Mnie rozwaliło to morfowanie się chmur. Nie widziałem jeszcze czegoś takiego i fakt, też nieco w gaciach jakby mi się ciężej zrobiło :)
Kornelka
Korneliuszku, tu jest coraz gorzej! Pogoda w tym roku to jakaś abstrakcja i antyteza czerwca. Ale nic to! Zgotujemy Wam tu gorące przyjęcie :)