Kolejny dzionek na obozie mija mi pod znakiem Judo. Ano, przyjechało tu do nas na gościnne występy zdaje się dwóch miśków (i kiedy piszę „miśków” dokładnie to mam na myśli – chłopy jak niedźwiedzie po prostu), którzy pokazali nam dziś kilka fajnych technik naparzania w parterze.
Papa CoSTa do parterowych technik wydaje się być stworzony!
Szarpnięcie, przewalenie przez ramię, zejście w parter, duszenie… Taaak, Judo bardzo mi się spodobało. Świetnie chłopaki pokazali jak uwolnić się z beznadziejnej wydawałoby się leżącej pozycji – nieźle to działa kurczę :).
A poniżej kilka fotek z miejsca, w którym ćwiczymy plus mua prężący się w kimonie.
Hmm, zaciekawiły mnie te miśki. ;) :P
Fajne fotki