
Najlepszego Gutku!
Ha! Dziś nasz potomek płci męskiej ma swoje pierwsze urodziny!
Urodził się chłopina pod moją nieobecność w szpitalu więc krwawych wspominkowych szczegółów oszczędzę. Za to rok temu ten koleś ważył zdecydowanie mniej (choć i tak słusznie), był zdecydowanie bardziej różowy, zdecydowanie bardziej pyzaty i ogólnie przypominał kulkę tłuszczu ze szparkami na różne części ciała, w tym tę najważniejszą: otwór gębowy.
Rok później Gucio to kawał chłopa, który na koncie ma już rozliczne osiągnięcia. Ot wymieńmy kilka:
- Ma już dziewczynę. Jest nią przeurocza pani z apteki obok a miłość kwitnie nawet mimo czasami braku recept.
- Gucio chyba robi jakieś lewizny bo i pani z pobliskiego mięsnego wybiera mu sztuka po sztuce co smaczniejsze kąski.
- Gucio chyba robi więcej tych lewizn bo i w pobliskim spożywczym szeroko jest znany jako „Ten, Który Rozdaje Uśmiechy”.
- Gucio to facet, który w wieku niespełna roku wziął i już zdążył nauczyć się obsługi pilota do TV, pilota do wieży, ajfona i doskonale wie, że przycisk PS w playstationowym padzie wywołuje różne fajne kolory na twarzy rodzica jego. Szczególnie wtedy, gdy ów rodzic gra.
- Gucio to koleś, który w wieku niespełna roku bez większej trudności rozmontował listwę przypodłogową. Niestety listwy robią teraz ujowe, w związku z czym listwa wzięła i się przy okazji guciowego demontażu złamała.
- Gucio to facet, który mając ledwie rok potrafi doskonale kojarzyć fakty. Fakt nr 1: w brzuchu burczy. Fakt nr 2: gdy rozedrzeć mordę, pojawia się żarcie. Fakt nr 3: im głośniej morda się drze, tym szybciej żarcie się pojawia.
- Gucio to koleś, który wielbi przyrodę. Szczególnie smakować. Mrówki są OK!
- Gucio kocha się kąpać! Ma też pełną świadomość potrzeby utylizacji odpadów i oszczędzania wody. Najlepiej więc wodę z kąpieli po prostu wypić. Proszę jak za jednym zamachem można zadbać o siebie i o środowisko.
- Gucio uwielbia się huśtać! Gdy już krzyż w plecach jego starego strzeli, zawsze można naprawić stare kości ojczulka odpowiednią ilością decybeli wyrażającą chęć i gotowość do dalszego huśtania.
- Gucio kocha wszystkie pory dnia! Choć noc jest bardziej interesującą porą na zabawę. Najlepiej w okolicach trzeciej-czwartej…
- Gucio kocha swoją siostrę! A szczególnie jej pokój pełen świetnych-do-wywalania-na-podłogę zabawek. Siostra kocha go z wzajemnością. Szczególnie zza zamkniętych szczelnie drzwi swojego pokoju…
- Gucio wielbi kaszkę na mleczku. Jak każde dziecko. Wielbi też jednak szpinak z jajkiem wprost z patelni podany, kotleta schabowego, makaron pesto, pizzę, karkówkę z grilla, krewetki w cieście z sosem po syczuańsku (czy jakoś tak), czosnkową tartę… Wychodzi na to, że wszystko, co ma jakieś kalorie ma spore szanse na gutkowe względy. I wszystko zostanie docenione, nawet jeśli posiada się jak na razie tylko jeden ząb.
Mógłbym tak jeszcze godzinami ale chyba chwytacie już o co chodzi. Ten facet stał się pełnoprawnym i rozpychającym się łokciami członkiem naszej familii. Prócz rozpychania się łokciami rozpycha przy okazji nasz kosz na śmieci pampersami. I nasz kosz na pranie usyfionymi rzeczami. I naszą suszarkę wiszącymi na niej ubraniami. I w ogóle postawił nam świat na głowie do góry nogami…
Sto lat Guciu! Dziś wybaczę Ci nawet wyrywanie mi brody. Browara obalimy później (a jakże, to kolejna rzecz, którą Gucio lubi) a za tydzień zrobimy imprezę co się zowie.
Wszystkiego najlepszego Guciu!
życzą
Basia, Olga i BTD
Dzięki ogromne! Jubilat bardzo życzenia docenił na dowód wchłaniając wyjątkowo wielką porcję biszkopta :)
czyli w familii Costy dzieje sie, oj dzieje! :) Zdrówka dla JUbilata!!! :)
Oj tak, ostatnio sporo się dzieje :). Trochę martwi mnie zainteresowanie młodego elektroniką. Znaczy to, że o wiele wcześniej niż sądziłem będę musiał dzielić się swoimi zabawkami :)
Dzięki w imieniu jubilata!
U nas z dzieleniem było podobnie ;) Teraz Kinga ma „własnego” iPhone, bo trochę już przeszedł :)
Wszystkiego naj Gutosławku ;)
Żeby poczucie humoru Cię nie opuszczało, szczególnie w stosunku do rodzicieli i siory :)
Wielkie buziole w Wielkiego Człowieka :)
Gratuluję rodzicom za przebrnięcie pierwszego roku :) Teraz dopiero zacznie się „zabawa”, hehe.
Eeeee tam, zabawę to mamy na codzień. Zaraz to się zacznie podbieranie staremu co fajniejszych zabawek :)
Dzięki!