Jeżdżąc sobie to tu, to tam, wpadliśmy z gospodarską wizytą do mieszczącego się w Szklarskiej Porębie Dinoparku, w którym zgromadzono trochę znanych z innych „dino” parków gadów (zdaje się, że te wszystkie modele trzaska jedna firma, bo są wszystkie dokładnie takie same) ale przy okazji urozmaicono to krótkim kinem z ruszającymi się fotelami, kilkoma miejscami do zabawy dla małolatów i ogólnie zapewniając dzieciakom nieco rozrywki. Niestety o dorosłych zapomniano i nie było jakichś półnagich i półdzikich a jędrnych autochtonek, które by zajęły się niżej podpisanym. W związku ze związkiem niżej podpisany uganiał się pół dnia za biegającym wszędzie Gutem i solennie sobie przysięgał, że kompletnie gdzieś ma dzieci i następną wycieczkę odbędzie tylko z żoną, za granicę i w celach nabycia solidnego zapasu piwa czeskiego oraz wódki czeskiej czystej. Z czego część na miejscu obali.
Póki co kilka fotek się należy, więc zapraszam, a co!
No comments yet.