OK, ten koleś mnie rozwalił… Razu pewnego byliśmy w jakimś sklepie tzw. zoologicznym czyli obrandowanym na maksa miejscu, w którym kupisz karmę wszelką. Gdzieś tam daleko z tyłu sklepu, zaraz po przejściu przez fafnaście regałów z karmą kocią o smaku lasagne ze szpinakiem tudzież musu krabowego z kroplą Heidsieck rocznik 1927, gdzieś tam z tyłu znajdują […]
